Apel o zaprzestanie zadawania do domu tego, co powinno być realizowane w szkole

 Od wielu lat śledzimy zmagania rodziców, którzy walczą przeciw nadmiernemu przeciążeniu dziecięcych tornistrów. Uczniowie są ofiarą nieracjonalnego wykorzystania przez nauczycieli czasu na lekcjach, czego efektem jest przerzucanie na rodzinę realizacji części treści programowych w postaci prac domowych. To z ich powodu dzieci codziennie muszą nosić książki do i ze szkoły. To z ich powodu dzień pracy dziecka jest znacznie dłuższy od dnia pracy nauczyciela, posła, ministra, premiera i prezydenta.

                Ślęczenie nad książkami i zadaniami po szkole wydaje się wielu z nas naturalną częścią dzieciństwa, jednak coraz większa liczba badań pokazuje, że zadania domowe przynoszą więcej szkody niż pożytku. Praca domowa jest źródłem wielu napięć w rodzinie. Coraz więcej szkół na zachodzie rezygnuje z zadań domowych, chcąc zapewnić dziecku radość, która powinna płynąć ze zdobywania wiedzy, a nie traktowania nauki jak drugiej zmiany w pracy, zaburzającej rozwój relacji międzyludzkich, aktywności poznawczej i kreatywności. Rodzice nie mają przygotowania do nauczania, a nauczyciele zrzucają na nich, jako laików zadania dydaktyczne. Rodzice mają prawo nie wiedzieć, jak się uczy dziecko i, nawet mimo najszczerszych chęci, mogą nie mieć właściwego podejścia do nauczania, gdyż nie dysponują warsztatem metodycznym, który posiadają nauczyciele. Zadania domowe niosą jeszcze jedno niebezpieczeństwo, im starsza klasa, tym zwiększa się ich stopień trudności. Mogą zdarzyć się sytuacje, gdy rodzic nie będzie potrafił pomóc dziecku, usłyszy wówczas, wypowiedziane z pretensją, a czasem nawet pogardą, słowa: „mamo/tato ty nic nie wiesz!” – takie słowa mogą rodzica wyprowadzić z równowagi, a swoją złość wyładuje on na dziecku.

Nie jest prawdą, że brak zadań domowych jest niekorzystny dla rozwoju dziecka. Nauczyciele stosujący w nauczaniu naszą wiedzę i metody, nasz system edukacyjny (zwany często glottodydaktyką) nie obciążają swoich uczniów pracą domową, gdyż równie ważne jak osiągnięcia szkolne są dla nich dobre relacje w rodzinie, a mimo to uczniowie są niezwykle aktywni na lekcjach i zawsze gotowi na podejmowanie wyzwań intelektualnych. Dziecko w domu ma odczuć przede wszystkim ciepło domu rodzinnego, miłość rodziców i radość ze wspólnie spędzonych chwil na spacerze, w teatrze, w kinie, na pływalni. W domu razem obejrzą ciekawe programy telewizyjne, przeczytają głośno ulubioną książkę, czasopismo, razem poszukają coś w  Internecie, sięgną po rozwijające osobowość i intelekt gry itp.

Sprzeciwiamy się obciążaniu uczniów zadaniami domowymi i apelujemy do wszystkich, którym leży na sercu dobro naszych dzieci i naszych rodzin, by uczynili wszystko, co jest w ich mocy, by raz na zawsze skończyć z praktyką prac domowych, w pierwszej kolejności w nauczaniu początkowym, w którym już wkrótce z racji zapisów nowelizacji ustawy o systemie oświaty, pojawią się dzieci o rok młodsze!

W imieniu glottodydaktyków: prof. dr hab. Bronisław Rocławski

broroc@glottispol. gda.pl

80-268 Gdańsk

Al. Wojska Polskiego 39/18